niedziela, 29 stycznia 2012

Brrr...zimno

Nie wiem jak u Was ale u mnie dzisiaj minusowa temperatura na dworze.
Cały dzień pięknie świeciło słońce co dodawało mi to energii do walki z moim domem ;) jak co weekend jego ogarnięcie.
Będąc z psem na spacerze i z moim TŻ w blaskach  słońca nie mogłam oczywiście zapomnieć o zabezpieczeniu przed mrozem skóry. Choć wyrzucam sobie, że powinnam bardziej o nią dbać szczególnie, gdy świeci słońce nakładając kremy z filtrem.
Moja skóra jest bardziej wymagająca ode mnie ;) Jednego roku po wakacjach pojawiły się plamy na skórze,nie za bardzo widoczne choć mojemu oku nic nie ujdzie uwadze. Na szczęście myślę że znalazłam na tą chwilę przynajmniej alternetywę czyli bardzo dobry podkład firmy Clinique. Bo wiem, że bez specjalistycznych zabiegów się nie obędzie.
Dziś pod ten mroźny spacer zaaplikowałam sobie krem z filtrem.

Vichy Capital Soleil SPF 50+

oraz coś na usta
Oriflame Essentials Weather Protective Lip Balm
 (Ochronny balsam do ust)

Na dniach o powyższych kosmetykach skrobnę parę słów na dniach.
Życzę Wam ciepłych dni nie tylko w zaciszu swojego domu...

piątek, 27 stycznia 2012

Wkrótce Walentynki

Nie wiem jak Was ale mnie już kuszą promocje Walentynkowe.
Sklepy już ruszyły w stronę czerwieni i serduszek by tylko naciągnąć stęsknioną za miłością duszyczkę.
Choć czy nie za bardzo nie wymusza to niby święto do okazywania nadmiernych uczuć i wyznań, bo przecież tak niby trzeba. Ja osobiście uwielbiam tylko ten dzień ze względów promocji sklepowych ale tych kosmetycznych zawsze mogę coś upolować,choć i to jest złudne, trzeba być bardzo zorientowanym.

Zresztą czerwony kolor od zawsze wzbudzał we mnie pożądanie pod względem oczywiście psychicznym :) i tak np:
Czerwona szminka (czasami pozwalam ubrać tak moje usta,szkoda że tylko czasami....)
Czerwona sukienka (tej mi niestety brakuje w mojej szafie i jest na mojej wish lista)
Czerwone paznokcie (mogłabym je codziennie malować tym kolorem choć w mojej biurowej pracy zastanawiam się czy wypada)
Czerwone buty (posiadam czarne z czerwoną podeszwą ale to chyba się nie liczy,a zauważyłam że faceci są bardzo spostrzegawczy i potrafią zauważyć takie detale ;) ) więc kolejne idzie na moją listę :)
Czerwona bielizna (i tu mogę być szczerze powiedzieć że zapakowana leży u mnie w komodzie i czeka na te osobiste chwile)
Ja mam w czym wybierać jeśli chodzi o czerwień i wcale nie boję się tego koloru. Myślę że każda z nas tak ma tylko musi przyjść odpowiednia chwila lub facet....
Zresztą za te kilkanaście dni zamierzam spędzić ten dzień z lampką wina ... spryskana moimi ukochanymi perfumami.


Miłe początki...

Witajcie Kochani
Ja właśnie zaczynam swoje kroki w tej wersji wyrażania myśli. Liczę na wyrozumiałość i podejście do niektórych spraw z przymróżeniem oka.
Założenie bloga to jedno z moich postanowień noworocznych :) Bo dieta już jest a dokładnie dziś mija 100 dni od jej rozpoczęcia i o dziwo są tego efekty ale może o tym w innym poście.
Dziś wzięłam dzień urlopu tak dla siebie no dobra....kosmetyczkę też odwiedziłam bo czasami trzeba ;)
Zamierzam dziś leniuchować a z okazji 100-go dnia diety wypić wieczorem winko ze swoim facetem.
Nie obędzie się też bez nadrobienia lektury gazetowej bo na to mam ciągle mało czasu a gazetki dochodzą nowe.
Więc ja siadam i zaszywam się z ulubioną herbatą zieloną z kawałkami pomarańczy.
Miłej lektury życzę sobie i Wam ....